Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Ekstraklasa

5 kwietnia 2022 r.
12:30

„Kiereś Time” w Łęcznej dobiegł końca

Autor: Zdjęcie autora bs
0 0 A A
Kamil Kiereś przez blisko trzy lata pracował w Górniku Łęczna i okrasił ten czas dwoma awansami z rzędu i wprowadzeniem zielono-czarnych do PKO BP Ekstraklasy<br />
<br />
Kamil Kiereś przez blisko trzy lata pracował w Górniku Łęczna i okrasił ten czas dwoma awansami z rzędu i wprowadzeniem zielono-czarnych do PKO BP Ekstraklasy

(fot. GORNIK.LECZNA.PL)

Kamil Kiereś złożył rezygnację z funkcji trenera Górnika Łęczna po niemal trzech latach. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wyjaśnił co było powodem jego decyzji. – Odchodzi od nas nie trener, a członek rodziny
powiedział na pożegnaniu szkoleniowca prezes beniaminka PKO BP Ekstraklasy

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Podczas konferencji na twarzach byłego już szkoleniowca Górnika, a także prezesa klubu Piotra Sadczuka widać było duże zafrasowanie. – Jestem bardzo zaskoczony decyzją trenera – od tych słów zaczął spotkanie prezes Sadczuk. – Chciałem podziękować trenerowi za te prawie trzy lata spędzone w Górniku. To był pierwszy szkoleniowiec, którego wybrałem i zaakceptowałem wraz dyrektorem sportowym. Mieliśmy taki plan, żeby z każdym trenerem, który przyjdzie do Górnika pracować długofalowo. Nie chcieliśmy, żeby był to krótki epizod, jak ma to miejsce w innych klubach, czy wcześniej w Łęcznej. Jestem przekonany, że Kamil Kiereś miał ogromne wsparcie w zarządzie i pewnie byłoby tak nadal. Nie chodziła mi po głowie zmiana szkoleniowca. Wspólnie osiągnęliśmy mnóstwo sukcesów. To co pan zrobił dla Górnika i dla nas wszystkich zasługuje na wielkie słowa podziękowania i ogromny szacunek. Dwa awanse z rzędu: z drugiej ligi do pierwszej, a potem do Ekstraklasy – do tego dotarcie do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że Kamil Kiereś był prawdopodobnie najlepszym trenerem w historii Górnika. Dlatego jeszcze raz dziękuję za współpracę. Czasami nasze zdania się różniły, ale zawsze miało to miejsce w profesjonalnym tonie – dodał sternik Górnika.

Po tych słowach głos zabrał szkoleniowiec. – Za nami trzy lata współpracy, która na linii prezes – wiceprezes – dyrektor sportowy była bardzo profesjonalna i wspólnie potrafiliśmy pokonywać wiele trudnych momentów – powiedział były już opiekun zielono-czarnych, a następnie odniósł się do swojej decyzji.

– Pracujemy tu niemal trzy lata. Współpraca opiera się na tym, że „ciśniemy maksymalnie”, staramy się przede wszystkim stawiać na wynik. Przychodząc tutaj w pierwszym sezonie postawiłem sobie cel, jakim były dwa punkty na mecz i starałem się tego trzymać. W drugim sezonie, chociaż takich założeń nie było, to bardzo długo je realizowaliśmy, bo do 20 kolejki mieliśmy 40 punktów i w takim kierunku podążaliśmy. W obecnych rozgrywkach, mimo że wiele osób po awansie mówiło, że nie nadajemy się na Ekstraklasę, to udowodniłem swoją pracą z zawodnikami, że tak nie jest. Często mówiłem im, że choć nie możemy równać się z Pogonią Szczecin, Lechem Poznań, czy innymi drużynami, to mamy też swój potencjał. Jesteśmy w stanie tworzyć wspólną relację, możemy robić odpowiednie rzeczy na boisku i tworzyć na nim monolit. Dzięki temu jesteśmy w stanie coś zdziałać, co udowodniliśmy na przełomie listopada i grudnia, gdzie rozegraliśmy 14 spotkań, w tym dwa pucharowe, a tylko trzy razy ponieśliśmy porażkę – mówił Kiereś.

– Coś niedobrego działo się z nami od czterech, pięciu tygodni. Postawiłem sprawę uczciwie. Nie lubię być w klubie darmozjadem i sam od siebie oczekuję, że wszystko musi być poparte wynikiem. W meczu z Pogonią oglądaliśmy obraz drużyny, która oddaje walkę o utrzymanie walkowerem. Sparing z Resovią też wyglądał bardzo słabo. Ja w tej chwili poczułem ścianę. Dziękuję działaczom, za to, że mnie wspierali. Na początku sezonu dyrektor powiedział, że mnie nie zwolni, chyba że będzie taki moment, że sam do niego przyjdę. Decyzję podejmuję w imię tego, że bardzo mi zależy, żeby Górnik się utrzymał. W tym momencie coś się zatarło. Bardzo długo pracuję w tej drużynie. Uważam, że jest to moment na nowy impuls, aby pokazać kibicom, że drużyna jest zaangażowana i walczy – dodał były już szkoleniowiec Górnika.

Następnie trener odpowiedział na pytania. Pierwsze dotyczyło ostatniego meczu z Pogonią. – Myślę, że ten mecz przelał czarę goryczy. W żaden sposób nie patrzę na to spotkanie, że graliśmy z drużyną, która jest liderem tabeli. Uważam, że czegoś nam w tej chwili brakuje. Czuję odpowiedzialność, za to, że tak to wygląda. Podczas meczu miałem bardzo negatywne doświadczenia, a nagranie z tego spotkania wywarło na mnie duże piętno i przełożyło się na moją decyzję. Nie zaważyły tu w żadnym wypadu względy pozasportowe. W Górniku jest, jak w rodzinie, były różne sytuacje, problemy, które na bieżąco staraliśmy się rozwiązywać – zdradził Kiereś.

Następnie zapytano trenera czy podczas niedawnej przerwy w rozgrywkach czuł, że dla niego i drużyny nadchodzi kulminacyjny moment i albo zespół dźwignie się z dołka, albo kryzys jeszcze bardziej się pogłębi? – Powiem uczciwie, że to był pierwszy moment zastanowienia. Wcześniejsze przerwy na reprezentacje były wykorzystane w efektywny sposób. Było widać, że wynik i gra się poprawiły. Dla nas bardzo bolesnym doświadczeniem był sparing z Resovią. Zdawałem sobie sprawę, że jest to tylko gra kontrolna, jednak ona również pokazała, że jest coś nie tak, a mecz z Pogonią jeszcze mocniej nakreślił, że nie idziemy w dobrym kierunku. Drużyna mało i słabo biega, brakuje zaangażowana. A gdybyśmy maksymalnie potrafili wykorzystać swój potencjał, to bylibyśmy w stanie zrobić niespodziankę, ale tak się nie stało – ocenił Kiereś.

Następnie został zapytany przez jednego z kibiców obecnych na spotkaniu czy fakt, że drużyna przebiega od pewnego czasu mniej kilometrów podczas meczów, to skutek braku zatrudnienia osoby od przygotowania motorycznego? – Kiedyś byłem asystentem Pawła Janasa i zajmowałem się przygotowaniem zespołu pod tym kątem. Dlatego jako pierwszy trener znam się na przygotowaniu fizycznym. W sztabie był także Andrzej Orszulak, który wykonywał, co razem zaplanowaliśmy. Przygotowanie motoryczne bardzo nam wcześniej pomagało. W czasie mojej pacy w Łęcznej pojawiło się nawet stwierdzenie „Kiereś Time”, bo potrafiliśmy przesądzać o losach spotkań w końcowych minutach. Szliśmy sprawdzonym tokiem. Być może impulsy na tak długim odcinku nie działają na zawodników, bo piłka nożna oprócz trenowania to są również relacje między ludźmi – trenera z zawodnikami. Coś tu niedobrego się stało i chciałbym, żeby to się zmieniło.

Jak Kamil Kiereś będzie wspominać swój blisko trzy letni pobyt na Lubelszczyźnie? – Współpracowałem z wieloma ludźmi, a tutaj prezes, wiceprezes i dyrektor udowodnili mi profesjonalizm. Współpraca ta była dwustronna. Ja też byłem w stanie sporo dać klubowi, ale też wiele od klubu zyskałem, również jeśli chodzi o moje trenerskie CV. Nie zapomnę nigdy wywalczonych awansów. Każdy sukces w tym klubie poprzedzony był trudniejszym momentem. Pokonywanie ich, a następnie celebrowanie sukcesów z kibicami, zarządem i piłkarzami były niezapomnianymi chwilami. Była w tym wszystkim wspólna energia i uważam, że udało się to poprzez wspólny impuls, który medialnie nie był może najsilniejszy, ale blask był na tyle silny, że byliśmy w stanie tego dokonać. Tego impulsu w pracy z piłkarzami mi teraz właśnie zabrakło. Liczę na to, że tak to się ułoży, że przyjdzie nowy trener i sprawi, że drużyna powalczy o utrzymanie w Ekstraklasie – zakończył były szkoleniowiec zielono-czarnych.

Do czasu znalezienia nowego szkoleniowca za wyniki Górnika w PKO BP Ekstraklasie ma odpowiadać wspomniany wcześniej asystent Andrzej Orszulak. I to właśnie być może on poprowadzi zespół z najbliższym, wyjazdowym meczu z Piastem Gliwice.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Krytyczne myślenie, dociekliwość i refleksyjność. Akademia WSEI zaprasza na konferencję o innowacjach i zmianach, jakie powinny zajść w systemie edukacji.

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina
film

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina

Tej zawodniczki nikomu w Lublinie specjalnie przedstawiać nie trzeba. Jako pierwsza, do zespołu Polskiego Cukru AZS UMCS, w poniedziałek dołączyła Aleksandra Stanaćev, która zdobywała przecież z akademiczkami mistrzostwo i wicemistrzostwo.

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin
28 maja 2024, 20:00

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin

Na tą wiadomość czekaliśmy bardzo długo. 28 maja w lubelskim Studiu im. Budki Suflera wystąpią słoweńscy ekscentrycy, pionierzy industrialu – grupa Laibach. Formacja uciekająca jakimkolwiek próbom zaszufladkowania ich twórczości, a przy tym kontrowersyjna, nieokiełznana, nietuzinkowa. Ich koncerty to crème de la crème. Muzycznie? To po prostu destylat industrialu.

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Grupa studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej z Białorusi będzie pisać listy do internowanych. To z okazji obchodzonego 21 maja Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi.

Niedługo po odkryciu tragicznej śmierci Weroniki H. jej 35-letni syn został zatrzymany

Syn pobił matkę na śmierć. Jest akt oskarżenia

Bił matkę po twarzy, uderzał jakimś tępym narzędziem, gdy się przewróciła, jeszcze ją docisnął, a głową kobiety uderzył o podłogę. 74-letnia Weronika H. nie przeżyła. Jej syn będzie odpowiadał za zabójstwo przed sądem. Grozi mu nawet dożywocie.

Bogdan Krześniak to były działacz PSL-u, który w ostatniej kadencji reprezentował barwy PiS w radzie powiatu puławskiego. W ostatnich wyborach, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał 626 głosów, co zapewniło mu mandat. Tuż przed pierwszą sesją, lekceważąc podpisane umowy, zmienił polityczne barwy

Zabrał władzę puławskiemu PiS-owi. "Zraziłem się do nich"

Głos jednego radnego zdecydował o tym, że władze w powiecie puławskim trafiła w ręce Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. Radnego, który swój mandat otrzymał startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Rozmawiamy z Bogdanem Krześniakiem, nowym członkiem zarządu, który zmienił polityczne środowisko.

Oranżeria w Radzyniu

Nowi radni chcą uchylić dyskryminacyjną kartę. Odblokują środki unijne?

Samorządowa Karta Praw Rodzin ma charakter ideologiczno- polityczny - piszą radni z Radzynia Podlaskiego w uzasadnieniu do uchylenia tego dokumentu. Miasto straciło już szansę na unijne dofinansowanie przez kartę.

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty dla wszystkich powiatów. Prognozowane są silne ulewy, burze i opady gradu.

Marsz dla Życia i Rodziny w 2023 roku

Okażą wdzięczność za życie maszerując ulicami Lublina

„Dziękuję, że mnie urodziłaś”. Pod takim hasłem, w Dzień Matki ulicami Lublina przejdzie tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny.

Sprzęt od WOŚP trafi na oddział pulmonologiczny

Fundacja WOŚP robi prezent szpitalowi. Podaruje sprzęt dużej wartości

To już pewne. Do Zamojskiego Szpitala Niepublicznego trafi sprzęt o wartości przeszło miliona złotych. Trafi na oddział chorób płuc. Przekaże go Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Miał lepkie ręce. Odpowie w multirecydywie

Miał lepkie ręce. Odpowie w multirecydywie

Okradał kobiety na cmentarzu, zrywał naszyjniki z szyi i zabrał pieniądze przedszkolnej pedagog. Teraz może posiedzieć za kratkami nawet kilkanaście lat.

Wyczekiwany przetarg ogłoszony. PKP sypią milionami na remont dworca
galeria

Wyczekiwany przetarg ogłoszony. PKP sypią milionami na remont dworca

Wyczekiwany przetarg w końcu został ogłoszony. Kolejowa spółka szuka firmy, która wyremontuje dworzec PKP w Łukowie. W środku powstanie sala widowiskowa Łukowskiego Ośrodka Kultury.

Najpierw samochodem, a potem pieszo. Tak pijany kierowca uciekał przed policją

Najpierw samochodem, a potem pieszo. Tak pijany kierowca uciekał przed policją

37-latek miał ponad dwa promile i brak uprawnień do kierowania pojazdem. Grozi mu więzienie

Pożar ciężarówki na drodze ekspresowej. Są utrudnienia

Pożar ciężarówki na drodze ekspresowej. Są utrudnienia

Na drodze S12/S17 doszło do pożaru pojazdu dostawczego. Zablokowany jest prawy pas ruchu

PKO BP EKSTRAKLASA
32. KOLEJKA

Wyniki:

Cracovia - Raków Częstochowa 2-0
Górnik Zabrze - Puszcza Niepołomice 1-1
Korona Kielce - Ruch Chorzów 2-0
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1-1
Stal Mielec - Pogoń Szczecin 0-0
Śląsk Wrocław - Radomiak Radom 2-0
Warta Poznań - Legia Warszawa 0-1
Widzew Łódź - Lech Poznań 1-1
Zagłębie Lubin - ŁKS Łódź

Tabela:

1. Jagiellonia 33 60 74-45
2. Śląsk 33 60 48-30
3. Legia 33 56 49-38
4. Lech 33 53 46-39
5. Górnik Z. 33 53 45-40
6. Raków 33 52 53-37
7. Pogoń 33 52 58-38
8. Zagłębie 32 44 40-47
9. Piast 33 43 38-34
10. Widzew 33 43 42-45
11. Stal 33 43 40-45
12. Cracovia 33 39 45-44
13. Radomiak 31 38 40-55
14. Puszcza 33 37 37-48
15. Warta 33 37 33-40
16. Korona 33 35 38-43
17. Ruch 33 29 36-55
18. ŁKS 32 21 30-71

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!