Uczniowie "Zamoya" szykują bunt: "Ochrona służy jedynie uciskowi"

:ph34r: pdowiedzcie że chcecie iść do KOŚCIOŁA SIE POMODLIĆ w iintencji :D Potencji jego maginficencji Dyra :D

w zs. 5 na Elsnera jest to samo

Chodzi o to by wyleźć pod kamienicę przy Ogrodowej/Chmielnej i zapalić fajurkę a potem zaśmiecić petami cały teren dookoła. Co rok szkolny ten sam problem.

Powinno być zapisane, że dyrektor odpowiada za uczniów tylko na terenie szkoły, jeśli uczeń wyjdzie na zewnątrz to na własną odpowiedzialność i szkoła nie ponosi z tego tytułu żadnych konsekwencji. Jak można więzić dorosłych ludzi, zresztą niepełnoletni też jakoś samodzielnie dojeżdżają do szkoły i trafiają bez problemu, to czemu ich więzić? Nie pojmuję.....wystarczyłby w/w zapis...

Lata 80 Zamoy- to były czasy- aż nie chce mi się wierzyć, że teraz taka choojnia

Żenada! Jakie ograniczenie wolności! szkołę sami wybieraliście, więc bądźcie na tyle odpowiedzialni i stosujcie się do zasad, które w niej funkcjonują od lat. Zawsze pozostaje możliwość przeniesienia się do innej szkoły, biorąc pod uwagę jako priorytet brak ochrony a nie poziom nauczania.  

uczniowska głupawka ... i tyle ! Olać to !

Chodziłem do tej szkoły i ta sytuacja trwa przynajmniej 7 lat. Biorąc pod uwagę, że LO trwa 3 lata, to uczniowie zdążyli "wymienić się" 2 razy - i nic to nie dało jak widać. Ta szkoła przyciąga specyficznych ludzi, a jedno samobójstwo rocznie to już "tradycja". Tej szkoły nie zmienicie, a czasy świetności ma już ona dawno za sobą - skończyły się gdzieś w 2003, ja jeszcze na dogorywającej "renomie" zostałem skuszony, ale gdybym drugi raz miał wybrać LO, to na pewno nie to. Zmieńcie szkołę.

Skrócić przerwy do 5 minut i odechce się chodzenia "na fajkę". Jedna dłuższa w ciągu dnia np. 20 minut wystarczy żeby spokojnie zjeść przyniesione żarełko i przetrwać jeszcze te kilka lekcyjnych.

Dyrektorze Rysiu - zapomniał wół jak cielęciem był. Ile to razy wyskakiwało się na przerwie do sklepu? Nie pamiętasz???

Eech, jestem szczęśliwy że to nie ja muszę chodzić do szkoły. Obecnie mam już wnuki ale powiem szczerze, jestem za dzieciakami. To postępujący zamordyzm i hodowanie niewolników. Nie chciał bym aby mnie tak traktowano, nie wyobrażam sobie.

serio? co rok ten sam problem? nie wydaje mi się. skończyłam zamoya w tym roku, ale w trzeciej klasie miałam problem, żeby wyjść ze szkoły PO LEKCJACH albo ZE ZWOLNIENIEM lub do lekarza z dowodem na zaplanowaną wizytę lekarską, bo ochroniarz, zresztą jakże dumny i z predyspozycjami, Pan Kulawy (och, czułam się taaaak bezpiecznie!) nie może wypuszczać uczniów ze szkoły, prawda? a obok niego, przy wyjściu wisi plan zajęć z godzinami każdej klasy, no przecież nagle nie umieją czytać albo są naprawdę leniwymi idiotami. fakt, znajdują się na pewno tacy, co pod przykrywką "braku wolności" walczą o swoją lanserską fajeczkę pod prokuraturą, niech nauczyciele na najbliższej lekcji po przerwie poczują ich dorosłość, no przecież. ale to nie oznacza, że sprawa nie wymaga wyjaśnienia i że każdy buntuje się, bo musi sobie przykopcić :) nie sądzę, aby normalnym było zamykanie przed chmarą uczniów głównych drzwi wejściowych na klucz, bo tak i już. bo macie tu siedzieć do usranej śmierci, może kiedyś Was wypuścimy, bo Zamoy to Wasz drugi dom... a potem dziwią się, że Ci bardziej śmiali wyłażą oknem przez toaletę, a potem pod bramą czy też stosują inne, coraz to wymyślniejsze sposoby. zasłanianie się względami bezpieczeństwa jest uzasadnione, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Ogrodowa to nie są Aleje Racławickie czy inna ruchliwa ulica, tutaj więcej samochodów jest zaparkowanych niż w ruchu, a chyba 16, czy 19-latki znają zasady przechodzenia przez przejście dla pieszych i nie wepchają się na chama pod samochód... w każdym razie nie fair jest płacenie 45 zł za pana kulawego i pana siwego, którzy łażą po szkole bez sensu w tą i w tamtą, tak naprawdę po nic i nic nie robiąc, a niektórym strzelając głupie, prowokujące komentarze nie na miejscu. ochrona ma za zadanie też nie wpuszczać do budynku osób spoza szkoły, nieuprawnionych do tego, a raczej powiedziałabym, że mają to gdzieś. nie róbmy z tego ani wielkiego halo, że kolejna głupia sprawa buntujących się małolatów, ani nie udawajmy, że problemu nie ma, bo jest. tyle w temacie, a uczniom życzę powodzenia w dalszej walce o swoje, byle z rozsądkiem :)

Hmmm zakaz dla bezpieczeństwa uczniów, to ciekawe bo w LO 5 ktora leży przy zdecydowanie ruchliwszej ulicy w samiusienkim centrum nie ma takiego zakazu, ba nie ma nawet ochrony i jeszcze nikomu nic sie nie stało, a w zamoyu przy tak bardzo ruchliwej ulicy jak ogrodowa sprawnością będą same wypadki... chyba większe jest prawdopodobieństwo kolejnego samobójstwa. Poza tym gdyby sie cos dzialo to ochroniarze z racji wieku mogą miec problem z ekspresowym dotarciem na gdziekolwiek na teren szkoly...

"Jeśli dziecku coś się stanie na ul. Ogrodowej lub Krakowskim Przedmieściu"   To jakiś żart? Jest wiele szkół położonych w gorszych miejscach, okolice lubartowskiej, bronowice, tam jakoś nikt się tym nie przejął i nie słyszałem żeby coś komuś się stało po wyjściu ze szkoły.

Popieram. A jestem już dawno po szkole i po studiach. Niech ochrona zajmie się tym czym powinna a nie sztucznym nabijaniem frekwencji.

Cóż to za głupota żeby 6 albo 8 godzin trzymać młodych w budynku? Ja w 2010 skończyłem LO w małej miejscowości na Podlasiu. Kto chciał ten palił fajki... ~10 metrów od wejścia za rogiem, można było się spóźniać, czasem zwiać z nudnych lekcji albo sprawdzianów. Jak była ładna pogoda to można było się przejść do sklepu, na piwo albo po prostu wyjść przed szkołę i posiedzieć na świeżym powietrzu. Nigdy nic się nikomu nie stało a obecnie większość z nas pokończyła albo kończy dobre studia (politechniki i nie tylko). Przecież takie zachowanie dyrekcji i "ochrony" (czy raczej ciecia w mundurze) przypomina nie szkołę a zakład karny albo poprawczak. Dlaczego nie zbuntujecie się przeciwko takiemu traktowaniu? Cytując piosenkę disco-polo: Gdzie wasza wolność? Gdzie wasa swoboda? Studenci są jeszcze gorsi bo mogą legalnie pić, palić i przeklinać a jednak nikt nas nie trzyma pod kluczem i nikt nie robi problemu z tego.

Niejedno już na ten temat słyszałam, ehh, co tam się dzieje to głowa mała, no rozumiem, że dbają o bezpieczeństwo, ale bez przesady, to nie przedszkole, a szkoła średnia, chodzą tam już dorośli ludzie a nie 10-latkowie, opanujcie się...

Żenada! Jakie ograniczenie wolności! szkołę sami wybieraliście, więc bądźcie na tyle odpowiedzialni i stosujcie się do zasad, które w niej funkcjonują od lat. Zawsze pozostaje możliwość przeniesienia się do innej szkoły, biorąc pod uwagę jako priorytet brak ochrony a nie poziom nauczania.

  Mówiąc o poziomie nauczania masz na myśli konieczność korzystania z pomocy korepetytorów, którzy tak pilnie pracują na markę tej szkoły? Dyrekcja dba o opinię placówki na zewnątrz skrzętnie pomijając milczeniem brakoróbstwo swoich niektórych pracowników. Realizowanie w ciągu roku połowy obowiązkowego materiału z przedmiotu maturalnego (np.polski) w tej szkole to norma. Na to zjawisko Dyrekcja nie zwraca uwagi, natomiast kiszenie młodzieży w budynku traktuje priorytetowo. Dziwne...

Żenada! Jakie ograniczenie wolności! szkołę sami wybieraliście, więc bądźcie na tyle odpowiedzialni i stosujcie się do zasad, które w niej funkcjonują od lat. Zawsze pozostaje możliwość przeniesienia się do innej szkoły, biorąc pod uwagę jako priorytet brak ochrony a nie poziom nauczania.

Dzieci powinny siedzieć w szkole w godzinach lekcji, a nie chodzić i wrzeszczeć czy palić papierosy. I to nieletni!

w zs. 5 na Elsnera jest to samo

tak, to prawda