Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
(Wulgaryzmy)
Ostatnio edytowany 23 listopada 2014 r. o 09:51
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Idzcie do tych polityków co zarabiają krocie za nic nie robienie.Co robi były Marszałek Hetman pobierający pobory w Euro a wałęsający się po urzędach w Lublinie.Te pieniądze powinny być przeznaczone dla dzieci mające braki finansowe a nie dla darmozjadów politycznych.To są nasze podatki.Jak on może dbać o nasze prawa w Brukseli jak on wspomaga swoich kolesiów w Lublinie..Całe PSL nazywa Polaków FRAJERAMI.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"...Córka jak zabawkę dostanie, jakąś lalkę, to ze łzami w oczach te prezenty przyjmuje. Dzieci bardzo są zadowolone..."  litości, kobiety, wy rodzicie dzieci wiedząc, że nie jesteście w stanie dać im głupiej zabawki nie mówiąc o innych codziennych rzeczach, przedmiotach itp. np. wyżywienie, spanie, ubranie. Ja jako matka nie mogłabym patrzeć jak moje dzieci klepią biedę. Do tego ta pani na rencie, chora nie może parować, ale rodzić i zaiwaniać 24 godzin na dobę przy dzieciach to już może, bo czy więcej dzieci tym większy zapieprz, do tego ja jak jestem chora to pracuję, aby zapewnić godne życie sobie i już narodzonemu dziecku przed chorobą. A teraz, kto nie jest chory, ale przyznana rentę mają tylko nieliczni.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co zrobic w sytuacji, kiedy obydwoje rodzice tracą prace, albo np. jedyny żywiciel rodziny ulega wypadkowi, który czyni go niezdolnym do pracy, i rodzina zostaje bez środków do zycia- osobiście znam taką sytuacje. Warto wziąć pod uwagę takie okoliczności.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
sąsiedzi i cała okolica nie dają się już nabrać  na  na łzy pani Agnieszki wszyscy wiedzą że jej mąz odsiadywał wyrok za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Oraz że nigdy nie pracował i nie pracuje a dzieci są dla nich sposobem na utrzymanie a na marginesie to było tam pięcioro dzieci. Pani Dados pani nie będzie taka naiwna tylko sprawdzi co tam się dzieje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co zrobic w sytuacji, kiedy obydwoje rodzice tracą prace, albo np. jedyny żywiciel rodziny ulega wypadkowi, który czyni go niezdolnym do pracy, i rodzina zostaje bez środków do zycia- osobiście znam taką sytuacje. Warto wziąć pod uwagę takie okoliczności.
Folkatko: ale takich rodzin "procentowo"(jak tutaj wymieniłaś) jest bardzo niewiele... Większość "biorących paczki" to hieny żerujące na naiwności i litości ludzkiej... Czemu moja ciotka "męcząca się" ze swoim dzieckiem niepełnosprawnym już 42 lata ANI RAZU takiej szlachetnej paczki nie dostala? Bo Zawsze starala się "nie dać bidzie" i pracować -nawet 25 godzin na dobę! Dodam jeszcze, że mąż ciotki ma silną cukrzycę i kilka dni temu wrocił ze szpitala (cukrzycę ma już około 30 lat). Ale tego "dramatu" nikt nie widzi -a raczej nie chce zauważyć... Najbliższa rodzina też ma ją "absolutnie w d**ie". Ciotka z wujkiem byli potrzebni rodzinie, gdy jeszcze byli młodsi i mogli pracowac, a teraz są już "za starzy", aby cos komuś "zaoferować"... Są samotni i zdani sami na siebie (no i na mnie -ale ja też w 100 procentach nie jestem w stanie im pomóc, bo sam też jestem inwalidą)...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
 
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
Uogólnianie -uogólnianiem... Ale sądzę, że bardziej warto "czynnie" pomagac takim rodzinom i je "edukować", zamiast dawać im przysłowiową "gotową rybę". Trzeba (takim rodzinom) dać pomysł na życie -a nie jedynie "gotowe dary"... W Twoim opisie też nie będę "gołosłowny", bo też znam takie rodziny(z terenów Podkarpacia, gdzie jeszcze do niedawna mieszkalem), że gdy była możliwość zdobycia "zaGroszowego" opału, to patoligiczne rodziny tym gardziły (wolały zakupić alkohol lub denaturat), niż pozyskać "zaGrosz" opał na zimę. A gdy przyszła zima, to biadolili...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
 
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
 
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
 
Zgadzam się, że sporo rodzin, korzystających z pomocy, to patologia. Moja Mama uczyła do niedawna w jednej ze szkół pod Lublinem, i wiele razy opowiadała mi o patologiach, których była świadkiem, ze wymienię tylko palenie pod kuchnią świeżo otrzymanymi ubraniami z darów (to i tak jest najłagodniejsze). Niemniej jednak, nie lubię uogólniania. 
Większość "biednych rodzin" ma swoje drugie dno (większość, żeby nie powiedzieć ponad 90%) -bo prawie zawsze "da się wyłuszczyć" sposób na życie... I to całkiem legalny i spoko sposób na życie -bez kombinacji i krętactwa. Zaproś taką kobietę (mamę), aby Ci umyła (oczywiscie za zapłatą) okna przed śwętami -ciekawym: ile z tych osób zgodzi się na taki układ??? Oczywiście: TY zaoferujesz, że na ten czas "zajmiesz się" jej dziećmi... Ale i tak na ponad 90% pewne, że to "nie wypali" -ona Ci okien nie umyje. Woli żebrać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś tutaj wprowadza kogoś w błąd dla wiadomości wszystkich pani Agnieszka posiada czwórkę dzieci bo piąte odeszło do Boga i nie płacze tylko za okazaną pomoc jaką dostała pragnie teraz z rodziną pomóc innym którzyntej pomocy potrzebują.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...