Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Jak można porównywać Stepaniuk i Kowalczyka ? Kowalczyk z jedynki startował przecież ! Jak można porównywać Stepaniuk 4 lata temu jak miała jedynkę, a teraz gdy ją zrzucili na miejsce nr 3 ? Panie Redaktorze... nic się Pan na polityce nie znasz... Jeżeli ktoś z miejsca nr 3 robi tysiąc głosów i wygrywa z osobą nr 2 na liście to to jest przegrana ??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No to mamy rozwiązanie zagadki "rekordowości" Sylwestra T. Startował w okręgu nr IV, w którym jest największa w Lublinie liczba bezwzględna wyborców (48 tys w porównaniu do np 41 tys w okręgu II).   7tys uprawnionych więcej, to przy średniej frekwencji jakieś 3tys więcej głosujących. Z tego ok 1/3 czyli tysiąc głosów padnie na PiS.   Okręg Tułajewa zawiera także takie tradycyjnie willowe dzielnice jak Sławin, Sławinek, Choiny, gdzie mieszkają ludzie lepiej sytuowani, często lepiej wykształceni a w konsekwencji odsetek głosów nieważnych jest najniższy w Lublinie - tylko 5,79%.To też się przekłada na liczbę zebranych głosów.   Warto też spojrzeć na listę PiS na Czechowie - poza Tułajewem praktycznie zero znanych nawisk.   Tymczasem na liście PO starli się dwaj obecni radni Wojciech Krakowski i Michał Krawczyk plus robiący bardzo dużo szumu wokół siebie Krzysztof Woch i dość znana pani Stadnik.   Wspólny Lublin też miał co najmniej trzy znane postacie na jednej liście w okręgu IV: radni Mariusz Banach i Jadwiga Mach oraz wiceprezydent Grzegorz Siemiński.   W konsekwencji mimo, że PO zdobyło w sumie niewiele mniej głosów niż PiS w okręgu IV (tylko o 298głosów mniej! ) , to Tułajew może się pochwalić swoimi czterema tysiącami, bo głosy na listę PIS był znacznie mniej rozproszone.   NIe umniejszam sukcesu Tułajewa, ale jak widać duży w tym też był sukces sprytnej geografii wyborczej więc jego pyszałkowatość jest trochę nie na miejscu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1588 głosów i nie jest radnym? A inny dostał 500 i jest radnym!!!! To ten system wyborów jest zły. Mieszkańcy powinni wybierać swoich radnych ilością głosów, a nie politycy wybierając system liczenia głosów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1588 głosów i nie jest radnym? A inny dostał 500 i jest radnym!!!! To ten system wyborów jest zły. Mieszkańcy powinni wybierać swoich radnych ilością głosów, a nie politycy wybierając system liczenia głosów.
  Pomyśl o liczbie mieszkańców w okręgach. Wyobraź sobie hipotetyczną sytuację, że w okręgu A, mającym 1000 obywateli uprawnionych do głosowania, kandydat X zdobył 900 głosów, zaś w okręgu B, mającym 10000 obywateli uprawnionych do głosowania, kandydat Y zdobył 1500 głosów. To który z nich ma większe popracie? Czy ten X (którego poparło TYLKO 900 osób, czyli 90% głosujących), czy ten Y (którego poparło AŻ 1500 osób, czyli 15% głosujących)?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobrze, że jest sporo nowych nazwisk. Ludzie porozliczali co po niektórych radnych - nierobów i oszustów (mówię choćby o pewnej pani D.). Jak dla mnie jest o wiele lepiej ale jeszcze jeden pan działa mi na nerwy, pan D, znany jako Car Zemborzyc. Mam nadzieje, że to już jego ostania kadencja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aq mnie denerwuje iż z okręgu III nie wyrzucono radnego co ma żone rosjankę przecież nie wiadomo co on wywozi za granicę jakie wiadomości ???? On jest z PO
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...