Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lublin tatary sklep 2-5zł

Utworzony przez wiola1605, 1 marca 2015 r. o 19:32
witam zastanawiam sie nad otwarciem sklepu 5.99 z tanimi artykułami w dzielnicy Tatary w Lublinie; jak myślicie, czy byłby ruch w tym miejscu?  Niedaleko funkcjonuje nowo otwarta biedronka, 3 sklepy z tanią odzieżą (dosłownie obok siebie i mimo takiej konkurencji wszystkie 3 są w stanie się utrzymać) w zwiazku z czym wydaje mi się, że taki biznes ma szanse na sukces, jednak najpierw chciałabym poznać opinie innych
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
witam zastanawiam sie nad otwarciem sklepu 5.99 z tanimi artykułami w dzielnicy Tatary w Lublinie; jak myślicie, czy byłby ruch w tym miejscu?  Niedaleko funkcjonuje nowo otwarta biedronka, 3 sklepy z tanią odzieżą (dosłownie obok siebie i mimo takiej konkurencji wszystkie 3 są w stanie się utrzymać) w zwiazku z czym wydaje mi się, że taki biznes ma szanse na sukces, jednak najpierw chciałabym poznać opinie innych
 
witam zastanawiam sie nad otwarciem sklepu 5.99 z tanimi artykułami w dzielnicy Tatary w Lublinie; jak myślicie, czy byłby ruch w tym miejscu?  Niedaleko funkcjonuje nowo otwarta biedronka, 3 sklepy z tanią odzieżą (dosłownie obok siebie i mimo takiej konkurencji wszystkie 3 są w stanie się utrzymać) w zwiazku z czym wydaje mi się, że taki biznes ma szanse na sukces, jednak najpierw chciałabym poznać opinie innych
Już Ci odpowiadam: mieszkam obok miejsc, ktore opisujesz. Z tymi ciuchlandami obok siebie nie jest aż tak słodko. Rozmawiam czasem z jedną z pań (mających ten ciuchland) -i mówi, że sklep ma po to, aby jakoś "dociągnąć" do swoich lat pracy, sklep się nie opłaca -ale chodzi jej o skladki. Sklep za 6 zł ? Nie wiem, czy się opłacać będzie... Osobiście lubię takie sklepy (np.ten na Wolskiej) -ale nie wiem czy otwarcie/prowadzenie takiego sklepu było by strzałem w dychę ? O ile się nie mylę, to na Hutniczej (przy kładce) jakaś Pani miała taki sklep (w tym stylu) -ale chyba kokosów z tego nie miała... No niewiem, może się mylę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to nie był sklep a kiosk w którym nie było towaru, byłam tam 3 razy i 3 razy wyszłam z pustymi rekami, nie było tam takich rzeczy jak lusterko czy zwykła tasma klejaca, mi chodzi własnie o taki sklep jak na wolskiej z prawdziwego zdarzenia i z towarem z którego mozna cos wybrać, mam upatrzony lokal, ksiegowa, pracowników i checi o działania jednak to może nie wystarczyc kiedy klientów nie bedzie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może chodzi Ci o lokal po byłym Igloopolu ? Spora powierzchnia tego lokalu -może coś by z tego było... Ja kilka tygodni temu w tym na Wolskiej kupowalem (tanio) plastry oczyszczające na stopy (wziąłem kilka opakowań).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tak o ten lokal chodzi, niestety czynsz jest dość drogi i z tego co się orjętowałam właśnie ta suma odstraszyła już paru potencjalnych klientów np na otwarcie apteki w tym miejscu, na pewno trzeba to trochę wyremontować ale powierzchnia i spore zaplecze są bardzo zachecające, już jakies 5 lat temu rozmawiałyśmy z siostrą że tutaj to tylko Biedronkę otworzyć i powstały juz 3 w okolicy bo taki sklep ma szasę na "przeżycie", kolejny przykład to ABC które dobrze sobie radzi a Żabka jest 5 kroki obok; na wolskiej jest spory ruch często uruchamiają drugą kase bo kolejka sięga drzwi, między pułkami ciężko przejść bo jest tak ciasno i wiem że ludzie z tego osiedla jeżdzą właśnie tam wiec tu przychodziliby tym bardziej że za bilet nie trzeba płacić, bije się z myślami pomysł uważam za dobry ale ciężko ocenić czy klienci bedą chcieli zaglądac i kupować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak, to prawda: czynsze są "srogo wysokie". Często właśnie myślę "gdzie tu sens, logika i ekonomia?" Gdyby obniżyć czynsz, to i podnajemca by się znalazł. Niestety: wysokość czynszu skutecznie odstrasza -a tymczasem lokal stoi pusty już wiele miesięcy i "marnieje" wprost nie przynosząc zadnych zysków. Ja osobiście Żabkę rzadko "odwiedzam" (może kilka razy w roku), bo jest raczej drogo, w ABC to chyba tylko raz coś kiedyś kupiłem... Ale taki sklepik za 2 -5zł (wg.mnie) byłby przydatny -o ile czynsz (właśnie!) i inne opłaty nie zniszczyły by finansowo właściciela... Trudno przewidzieć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim zdaniem: na Wolskiej jest dobry ruch, bo "krzyżują się" ważne ulice miasta, natomiast Hutnicza jest (tylko) ulicą międzyosiedlową. Na Przyjaźni (obok Groszka) też jest chyba taki spory sklepik z różnymi rzeczami -ale nie wiem czy tam mają dobry utarg ? Kolejna Apteka w Igloopolu -chyba to raczej niewypał, bo i tak sporo ludzi jeździ na ul.Narutowicza i Obywatelską. A może by tak bardziej "pójść" w stronę zrobienia dobrego baru/gastronomii ? Nie powiem pizzerii -bo tego już chyba w mieście mamy nadmiar. Ale może jakiś taki bardziej "inny" niż inne ? Może taki samoobsługowy -taki jak Bistro w Tesco ? Samoobsługowy, Nakładasz jedzonko i płacisz wg.wagi. Tutaj (na Tatarach) jest chyba sporo takich, którzy by to "kupili" -ja raczej zresztą chyba też... Wg.mnie: jest to ogromna wygoda: nakładasz to, co chcesz zjeść -i za to płacisz. Ale to tylko moje "dumania" -nie musisz oczywiście brać tego pod uwagę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bar "ola" i stojący pod nim klienci tak samo jak pod nocnym wykluczają otworzenie jakiegokolwiek lokalu o charakterze gastronomiczno-alkoholowym;/ z resztą taki lokal jest dużo trudniej otworzyć- sanepid, koncesja, ktoś dobry musiałby gotować, a propos gotowania potrzebna by była kuchnia którą trzeba bybyło od podstaw wyposażyć a to wszystko dodatkowe koszty- tak, ja wiem żu tu brakuje takiego dobrego kulturalnego lokalu (nawet przez chwile ten pomysł był rozwazany ale równie szybko znikł jak sie pojawił) ale to juz pozostawiam naprawde odważnym i znającym te branże; co do sklepu na wolskiej- aby zrobic tam zakupy trzeba do niego specjalnie zajezdzać, gdyz wbrew pozorom nie znajduje sie przy głównej ulicy gdzie z chodnika mozna wejść, a tutaj obok takich sklepów jak miesny czy piekarnia które kazdy niemal codziennie odwiedza mogą być równie duże szanse na klienta bo to on jest najważniejszy, jeżeli źle myśle to mnie poprawcie dlatego tu jetem by zweryfikować to czy mój tok myslenia jest poprawny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bar "ola" i stojący pod nim klienci tak samo jak pod nocnym wykluczają otworzenie jakiegokolwiek lokalu o charakterze gastronomiczno-alkoholowym;/ z resztą taki lokal jest dużo trudniej otworzyć- sanepid, koncesja, ktoś dobry musiałby gotować, a propos gotowania potrzebna by była kuchnia którą trzeba bybyło od podstaw wyposażyć a to wszystko dodatkowe koszty- tak, ja wiem żu tu brakuje takiego dobrego kulturalnego lokalu (nawet przez chwile ten pomysł był rozwazany ale równie szybko znikł jak sie pojawił) ale to juz pozostawiam naprawde odważnym i znającym te branże; co do sklepu na wolskiej- aby zrobic tam zakupy trzeba do niego specjalnie zajezdzać, gdyz wbrew pozorom nie znajduje sie przy głównej ulicy gdzie z chodnika mozna wejść, a tutaj obok takich sklepów jak miesny czy piekarnia które kazdy niemal codziennie odwiedza mogą być równie duże szanse na klienta bo to on jest najważniejszy, jeżeli źle myśle to mnie poprawcie dlatego tu jetem by zweryfikować to czy mój tok myslenia jest poprawny
  No tak -wiem o tym, z tym że Bar Ola nie był barem samoobsługowym. A to jest znacząca różnica. Takie jest moje zdanie. Wg.mnie: nabrać sobie jedzenia takiego jakie mi pasuje -a takie, jakie jest sprzedawane "w pakiecie" to różnica. Są tutaj ludzie, którzy wykupują tzw.obiady abonamentowe w gimnazjum nr.17. Ponoć obiady są tam niedrogie. Tyle, że w takim obiedzie nie zawsze "do zjedzenia" jest to, co lubisz. Np.nie każdy lubi buraczki zasmażane do ziemniaków. Czesem (przy okazji będąc w Tesco) zachodzę z żoną coś zjeść do Bistro -i z przyjemnością nakladamy sobie "to, co chcemy i ile chcemy". I tu jest "Pies Pogrzebany". Natomiast jeśli sklep 2 -5 zł , to i przy okazji potrzebna była by mocna i silna reklama -tak, aby cale miasto & okolica wiedziała.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...