A może sam gdzieś się zaszyl np. przed rodziną. Sorry ale skoro wyszedł, a rodzice zaczęli dzwonić w dzień o godz. 16 co godzinę no chyba w celu gdzie jest albo aby wracał to jest to coś nie tak. To nie dziecko tylko 34 latek. W ogóle rodzice chyba go strasznie kontrolowali sprawdzanie licznika w samochodzie, samochód na parkingu a on nie w domu to od razu dzwonią itp. Dla mnie dziwna sprawa.
|
|
Lecz się hejterze
|
|
A co w tym dziwnego czy złego że rodzice dzwonią do syna ?
|
|
a GPS w telefonie? nie można namierzyć jakoś?
|
|
Dziwny typ z Ciebie. Rodzice dzwonili bo się martwili, syn im powiedział, że idzie posprzątać samochód. Po jakimś czasie samochód stał, a syna nie było. Twoim zdaniem 34 to nie dziecko i owszem jest już dorosłym mężczyzną, ale dla rodziców zawsze będzie kochanym dzieckiem bez względu na wiek jakbyś chciał wiedzieć
|
|
Panie gość pisz tak dalej to ty sie tam znajdziesz
|
|
Człowiek wyszedł posprzątać auto i nie wrócił, a auto stało pod domem. W takiej sytuacji zachowanie rodziców jest zupełnie naturalne. Razem mieszkają, jest ich dzieckiem bez względu na wiek, więc dzwonili, licząc, że w końcu odbierze i powie gdzie jest. To, że sprawdzono ile km przejechał jest także w tej sytuacji właściwe, bo przynajmniej wiadomo czy pojechał tylko na stację, czy gdzieś jeszcze.
Trzymam kciuki, aby wszystko dobrze się skończyło!
|
|
Moim zdaniem, ten Pan zdecysował się na wyjazd za granicę. Pewnie miał dość siedzenia w domu z rodzicami mam nadzieję, że za jakiś czas da znać, że wszystko u niego OK pracuje I sobie radzi. Miał sprzątać samochód a tego nie zrobił musiał robić w tym czasie coś innego może zakupy na wyjazd? albo z kimś się umówił na spotkanie?
|
|
Witam.Sprawdzi Pan w komputerze te fora internetowe.Skoro ktoś napisał ze go znajdzie być może Go znalazł.
|
|
Niestety opis rodziców o zaginionym zupełnie nie pasuje do tego, co sobą reprezentuje (reprezentował) w rzeczywistości. Przy ul. Ruckemana w jednym z wieżowców często jeździł windą (nie wiem do kogo), tłukł się, skakał. Któregoś razu wybiegł z windy na parterze i walił pięściami w skrzynki pocztowe.Pogoniłam go, a on wrzeszczał coś po "rusku?". Uważam (jestem pewna!), że osoba ta regularnie była pod wpływem środków odurzających.
|
|
Niestety opis rodziców o zaginionym zupełnie nie pasuje do tego, co sobą reprezentuje (reprezentował) w rzeczywistości. Przy ul. Ruckemana w jednym z wieżowców często jeździł windą (nie wiem do kogo), tłukł się, skakał. Któregoś razu wybiegł z windy na parterze i walił pięściami w skrzynki pocztowe.Pogoniłam go, a on wrzeszczał coś po "rusku?". Uważam (jestem pewna!), że osoba ta regularnie była pod wpływem środków odurzających.po co ten komentarz? jakie to ma znaczenie..litości :/ nie masz babo nic do napisania w sprawie, po co piszesz. gdyby tobie zaginął ktoś bliski, chciałabyś na forum czytać jakieś farmazony na jego temat?? zaginął człowiek, syn, ukochana osoba...a pewna to możesz być tylko tego, że jutro będzie środa... osobiście pamiętam Michała właśnie jako spokojnego człowieka. Mam nadzieję, że się odnajdzie cały i zdrowy. A Rodzicom bardzo współczuję tego, co w tym momencie przeżywają |
|
Znam Michała Święckiego, ostatni raz widziałem go parę lat temu. Trzeba powiedzieć szczerze, że lubił alkohol (przynajmniej kiedyś) i poszukiwania powinny pójść w tym kierunku - może spotkał kogoś "znajomego" i poszli gdzieś "balować" lub spotkał kogoś "znajomego" kto chciał od niego "pożyczyć" pieniądze na "balowanie", a on nie chciał dać i go gdzieś przetrzymują. Oby się odnalazł.
|
|
Człowiek wyszedł posprzątać auto i nie wrócił, a auto stało pod domem. W takiej sytuacji zachowanie rodziców jest zupełnie naturalne. Razem mieszkają, jest ich dzieckiem bez względu na wiek, więc dzwonili, licząc, że w końcu odbierze i powie gdzie jest. To, że sprawdzono ile km przejechał jest także w tej sytuacji właściwe, bo przynajmniej wiadomo czy pojechał tylko na stację, czy gdzieś jeszcze. Trzymam kciuki, aby wszystko dobrze się skończyło!A czy Policja nie może namierzyć jego telefonu komórkowego po numerze gdzie ostatnio się logował do stacji bazowych BTS? W ten sposób można zawęzić teren poszukiwać do 50m w mieście. Podobno telefon można namierzyć nawet gdy jest wyłączony, ale dla nas to sci-fi. |
|
Michała spotkałem przypadkowo 2 tygodnie przed zaginięciem w drodze do pracy, chodziliśmy razem do podstawówki i l.o., jak zwykle usłyszałem od Niego dobre słowa, bo był szczerym spontanicznym, życzliwym i ciekawym człowiekiem, niestety było to nasze spotkanie ostatnie. Składam najszczersze kondolencje Mamie i Tacie Michała. Spoczywaj w spokoju Michał..........
kolega Andrzej
|
|
Michała spotkałem przypadkowo 2 tygodnie przed zaginięciem w drodze do pracy, chodziliśmy razem do podstawówki i l.o., jak zwykle usłyszałem od Niego dobre słowa, bo był szczerym spontanicznym, życzliwym i ciekawym człowiekiem, niestety było to nasze spotkanie ostatnie. Składam najszczersze kondolencje Mamie i Tacie Michała. Spoczywaj w spokoju Michał.......... kolega Andrzejczyli on nie żyje? |
|
Na to wygląda. Podali, że wyłowili go z Bystrzycy
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|