Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

25 lat temu Sejm powołał Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko premiera

Utworzony przez lex, 24 sierpnia 2014 r. o 09:30
Wówczas właśnie żydzi przejęli władzę w Polsce. Czy to powód żeby świętować taką rocznicę?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wtedy właśnie całe ZŁO się zaczęło,wtedy dorwało się do władzy całe to czerwone,komunistyczno-konfidenckie łajno i teraz mamy to co mamy. JAROSŁAW Polskę zbaw !!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I CO K,.....Z TEGO??, MAZOWIECKI ZREZYGNOWAŁ JAK ZOBACZYŁ CO ZA HOŁOTA DOSTAJE SIĘ DO POLITYKI, A PO ZA TYM JEGO RYWAL STAN TYMIŃSKI,POKAZAŁ,ŻE POLACY TO BEZMUZGI, DLA KTÓRYCH KAŻDY IDIOTA MOŻE UBIEGAĆ SIĘ O KAŻDY URZĄD W TYM PAŃSTWIE!!MAZOWIECKI=AUTORYTET, POCHOWANY NA MAŁYM CMENTARZU POD ŁODZIĄ, BYŁ NIE LUBIANY PRZEZ KATO PRAWICĘ,BO MIAŁ CZELNOŚĆ KRYTYKOWAĆ BIZANTYJSKIE RZĄDY KLERU KATOLICKIEGO I KACZYŃSKICH!!LECHU K.POCHOWANY JAK KRÓL NA WAWELU, POTWIERDZIŁ,ŻE POPŁUCZYNY PO SOLIDARNOŚCI TO ZDEMORALIZOWANA BANDA CHAMÓW. NIE LICZĄCA SIĘ Z NIKIM!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wówczas właśnie żydzi przejęli władzę w Polsce. Czy to powód żeby świętować taką rocznicę?
I CO CI ŻYDZI ZOBILI???TY PEWNIE MAŁO WIESZ O HISTORII TEGO NARODU,ŻE ZIEJESZ TAKIM RASIZMEM!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I CO CI ŻYDZI ZOBILI???TY PEWNIE MAŁO WIESZ O HISTORII TEGO NARODU,ŻE ZIEJESZ TAKIM RASIZMEM!!
Tylko tyle że bandyci straszną RZEŻ czynią w Palestynie,o ojczyznę naszą tak szybko doprowadzili na skraj przepaści
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I CO K,.....Z TEGO??, MAZOWIECKI ZREZYGNOWAŁ JAK ZOBACZYŁ CO ZA HOŁOTA DOSTAJE SIĘ DO POLITYKI, A PO ZA TYM JEGO RYWAL STAN TYMIŃSKI,POKAZAŁ,ŻE POLACY TO BEZMUZGI, DLA KTÓRYCH KAŻDY IDIOTA MOŻE UBIEGAĆ SIĘ O KAŻDY URZĄD W TYM PAŃSTWIE!!MAZOWIECKI=AUTORYTET, POCHOWANY NA MAŁYM CMENTARZU POD ŁODZIĄ, BYŁ NIE LUBIANY PRZEZ KATO PRAWICĘ,BO MIAŁ CZELNOŚĆ KRYTYKOWAĆ BIZANTYJSKIE RZĄDY KLERU KATOLICKIEGO I KACZYŃSKICH!!LECHU K.POCHOWANY JAK KRÓL NA WAWELU, POTWIERDZIŁ,ŻE POPŁUCZYNY PO SOLIDARNOŚCI TO ZDEMORALIZOWANA BANDA CHAMÓW. NIE LICZĄCA SIĘ Z NIKIM!!
A największym sQrwysynem i oszustem okazał się BOLEK-KONFIDENT !!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I CO CI ŻYDZI ZOBILI???TY PEWNIE MAŁO WIESZ O HISTORII TEGO NARODU,ŻE ZIEJESZ TAKIM RASIZMEM!!
To wcale nie jest rasizm ale całe to zło na świecie to przez żyda jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ADOLF I BOLEK chluby żydom nie przynoszą,  niestety.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W tamtych latach starałem się być lojalnym wobec nowo upieczonego Rządu, jedna ich rządy mi się nie podobały, a w szczególności grba krecha Mazowieckiego i właśnie taki tekst kiedyś napisałem   Nie wybaczajmy rozliczmy wszystkich!   Czytając artykuł Staweckiego w Tygodniku Zamojskim z dnia 1 grudnia 1989 pt. „Smocza Jama”, dowiadujemy się o działalności byłych oprawców z UB, którzy przeżyli do dnia dzisiejszego, ciesząc się ciepłymi emeryturkami. Panowie Kolano, Kotowski szefowie UB na terenie Tomaszowa Lubelskiego, a także Smyk i Rysio Trąbka, szef wydziału UB, który dochrapał się rangi pułkownika, wiernie służyli Polsce komunistycznej i Stalinowi, skutecznie zwalczając torturami i morderstwami żołnierzy AK jeszcze w latach pięćdziesiątych. Jak można rozliczać kogoś za przelaną krew żołnierzy AK, czy byłych i obecnie panujących decydentów czasów panowania komuny, gdy nie rozliczyliśmy się sami. W państwach ościennych, chociaż opozycja jest słabsza, za to silniejszy duch w narodzie, potrafiono przymknąć byłych przywódców państwa Honeckera, Żiwkowa, Husaka, a także wykonać słuszny wyrok śmierci na Ceausescu, gdy u nas Wojtuś został długoletnim przyjacielem Glempa, a Lechu na ryby z Mietkiem chadza. Zaczął się czas wybaczeń i wypaczeń, również pojednania, jako przykład może posłużyć kościół św. Brygidy, gdzie Wałęsa ściska z księżulkami „bijące serce partii”. Dzisiaj „Solidarność”, jako Przewodnia Siła Narodu powinna porozliczać siebie i niektóre skompromitowane osoby. Byli decydenci i oprawcy chodzą wśród nas, uchodząc za prawych obywateli Polskiej Rzeczpospolitej w koronie. PS. Na II Walnym Zjeździe Delegatów Regionu Środkowo Wschodniego, na wniosek Komisji Uchwał i Wniosków udzielono absolutorium odchodzącemu Tymczasowemu Zarządowi Regionu „Solidarności”. Delegaci pomimo burzliwych dysput kuluarowych dali lekką ręką absolutorium, a „wystarczyło pociągnąć za jedną gałąź, aby spadły wszystkie liści”. A należało się przede wszystkim wyjaśnienie Delegatom, co oznacza słowo absolutorium. Gdy przeprowadziłem delikatny sondaż, przekonany byłem, iż mało kto pojmuje znaczenie słów; absolutorium, pluralizm, nomenklatura, rewindykacja, partycypacja. To byli prości robotnicy i wstyd im było nawet spytać o znaczenie nowo formułowanych słów zapożyczonych do polskiego słownictwa niewiadomo skąd. Dlatego też używajmy jasnych określeń, względnie je tłumaczmy, chyba, że zależy nam na niewiedzy rozmówców i słuchaczy. Jednak rozliczyli się, czy nie rozliczyli, pracować trzeba, bo żyć trzeba, więc żeby nie mówić, ”do pracy i z pracy, do pracy i z pracy, o k….a, jak długo można tak rodacy”. Należy więc, wziąć udział w wyścigu prywatyzacyjnym, by się uchować, zachować i wychować, a od polityki to są inni, bo my jesteśmy, jak to sami powiadacie, tylko do roboty, której wartość powinniśmy poznać przez siłę nabywczą pieniądza.    12 grudnia 1989    
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co do żydów to macie rację. Pamiętam jak na początku lat dziewięćdziesiątych pokazywano jakąś imprezę żydowską w TV i migawka pokazał Gieremka, Kuronia i jako pierwszoplanową postać Tadeusz Mazowieckiego i nic w tym szczególnego by nie było, gdyby nie to, że oni wszyscy występowali w jarmułakach, a więc żydzi, albo solidaryzujacy się z nimi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tutaj idealnie ten tekst pasuje do dyskusji, zapraszam do przeczytania mojej książki "Poltyczna zakonnica"   I ja jestem temu winien   Polska - kraj, który runął w gruzach gospodarki uprzemysłowionej. My obywatele tego państwa, sami winniśmy upadku, wy, którzy oczekując jedynie poprawy swojego bytu osobistego, przymknęliście oczy na rozgrywające się wydarzenia na rynku politycznym kraju.  W pierwszym rzędzie należałoby winić za ten stan rzeczy rząd Solidarnościowy, który przejmując władzę myślał krótkowzrocznie jedynie o umocnieniu się w tej władzy. Odchodzącemu aparatowi partyjnej władzy było na rękę sprywatyzowanie upaństwowionych zakładów, zrzeszających wielkie masy ludzkie, zdolne do organizowania się do protestacyjnego zrywu w przypadku łamania pracowniczych i obywatelskich praw. Zatem odchodzący z własnej woli, z cicha popierali politykę nowo rozpierających się w fotelach władzy, bo wiedzieli i liczyli na to, że to oni będą mogli udrzeć najwięcej z tego sukna ich dawnego folwarku. I udał się cichy plan komuchów, którzy rozkradli za psie grosze zakłady pracy, wyrzucając na bruk, tych, którzy byli ogromną przeciwwagą dla aparatu piastującego władzę. Jednak nadal śmiem twierdzić, że do tego dopuściliście wy sami, tamtych rozgrywek politycznych i to zajmuje szeroki aspekt, który chciałbym unaocznić. Byłem przewodniczącym Solidarności w dużym zakładzie pracy, w myśl ustaw statutowych wytykałem pijaństwo i brak zaangażowania w wydajność pracy, pisałem wiele monitów, gdy odwiedziłem jeden z oddziałów swojego wyodrębnionego zakładu, znalazłem swojego zastępcę niepijącego, ale pośród pijących. I właśnie jedynie tam, gdzie sprawował kierownicze stanowisko mój zastępca, tablica ogłoszeń była pusta, on nie dbał o to by znajdowały swoje miejsce na niej pisma urzędowe jego kolegi, przyjaciela i zwierzchnika w jednej osobie. Rządziłem twardą ręką, zmieniłem Radę Pracowniczą, spowodowałem zmianę obsady dyrektorskiej, inni dawni słudzy aparatu, czując dla siebie niekomfortową sytuację, woleli niczym szczury z pokładu uciec z przedsiębiorstwa z przewodniczącym komunistycznych związków na czele. Jednak w nim zaczęły panoszyć się spółki żerujące na masie zakładu pracy, próbując z wolna rozkładać przedsiębiorstwo, doprowadzając go do plajty, ale i z tym sobie poradziłem, zakazując wydawania zleceń dla owych ośmiornic partyjnych. Było niezwykle trudno walczyć z tyloma naraz podmiotami, gdy moje ciało doradcze w postaci członków Komisji Zakładowej jawnie im sprzyjało, przeciwstawiając się moim poruczeniom, toteż postanowiłem zmienić stan panujący, poprzez ponowne wybory, by otoczyć się ludźmi oddanymi sprawie związkowej, lecz się przeliczyłem, poddając swoje stanowisko także pod ponowny wybór. Sądziłem, iż tych lepszych będzie o wiele więcej niż tych, którzy mają na względzie jedynie prywatę, nie otrzymałem ani jednego głosu, przewodniczącym został mój zastępca, który przed wolną Polską nie był złym człowiekiem, więc u schyłku panowania komunistycznego z tego materiału uczyniłem swojego sojusznika podziemia, a który już jako przewodniczący optował za tym by wykluczyć mnie z szeregów Solidarności za udzielony wywiad prawdy dla Tygodnika „Solidarność”. Zatem odszedłem, a wkrótce nawet zostałem zwolniony w ramach likwidacji etatów, co prawda, jako były działacz w strukturach związku mogłem walczyć przed Sądem o niestatutowe zwolnienie z pracy, jednak ono przyniosło mi ulgę. Teraz bez radykalnego, ciągle zaglądającego do kuchni, było znacznie wygodniej uczynić rozbiór przedsiębiorstw. Mój następca był naprawdę fajny chłop, ale nie potrafił tego co jego poprzednik, w nawale problemów skorzystał z prawa do renty, opuścił okręt i okręt wkrótce się pogrążył w chaosie ekonomicznych rozbiorów. Zaczęły się eksmisje z domów na bruk, ale by było humanitarnie, traktując człowieka niczym zwierza robiono to z nastaniem wiosny, po okresie ochronnym. Wzrastała ilość niezaradnych bezdomnych, którymi do tych pór zajmował się socjal. Już według żydowskiego przedwojennego powiedzonka, kamienice zaprzestały być waszymi. Byłem świadkiem żydowskiej manifki, która szła rozradowana w dół Lubartowskiej, z jej szeregów wykrzykiwano, (manifestując to dla zebranego na chodnikach pospólstwa); nasze kamienice są, i tutaj z ironią rozbawieni sytuacją, dodawali; ale i nasze ulice też. Idąc w dół Lubartowską, patrz czytelniku po oknach kamienic, tak jak zwierzęta oznaczają swoje terytoria, tak i ci, poustawiali w oknach dla widoku twego menory, a na szybach wymalowali betlejemskie gwiazdy, ale te domy przedstawiają ruinę i pustostan, z pewnością zażądają od naszych władz, by im je wyremontowano.  Jak to określił minister Radosław Sikorski w ostatniej z afer podsłuchowych, a ja za nim powtórzę; rząd polski gotowy zrobić jest laskę nie tylko amerykanom. Za komuny byli tacy, którzy podnosili bunt, dzisiaj przeciwko nim należałoby się buntować, z pewnością jest komu, tylko że nie potrafią ci oburzeni pokrzywdzeni przez los i władzę się skrzyknąć, ponieważ zabrakło miejsc pracy, pracy i scentralizowanych ośrodków z których można było jednogłośnie zaprotestować gremialnie. Zresztą już na tych nie czas, a młodzi wykształceni wolą zarobkować w rubieżach zatrudnienia unijnych krajów, niż walczyć o swoje godne prawa na łonie ojczyzny. Opisywana tu powyżej sprawa jest jakoby jednostkową, ale nie, taki scenariusz rozgrywał się w dużych zakładach całej Polski, na naszych oczach ginęły przedsiębiorstwa, do tych pór zarobkujący odchodzili z nieukrywaną radością na Kuroniówkę, wszystko odbywało się po myśli nowo rządzących i kolesi partyjnych mogących kupczyć swoim, acz nie swoim wianem. Wzrastające niezadowolenie mas pozostających bez zatrudnienia na dziadowskim zasiłku dla bezrobotnych, nie miało już siły i znaczenia dla zmieniających się rządów obfitujących w spadochroniarzy różnych nacji politycznych. Reszty dokonała Unia Europejska, dyktując nowo wstępującemu państwu w jej szeregi, co może, a czego nie może. Takim sposobem starzy cwaniacy zasiadający w Brukselskich ławach, podyktowali likwidację dobrze prosperujących zakładów pracy, bo i po co Polska ma produkować cukier, skoro mogą oni go sprzedać rozgoryczonym Polakom, zaś zastępy bezrobotnych znajdą zatrudnienie w ich państwach, w podrzędnych pracach, których nie chce wykonywać autochton, ani przysłowiowy murzyn.  Jeszcze, jako tako producent rolny w tym kraju trzymał się, ale i jemu zdążono dobrać się do dupy, nałożone embarga na produkty rolne, to oddzielna polityka, ale nieopłacalne ceny zbioru ziemiopłodów coraz bardz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tutaj idealnie ten tekst pasuje do dyskusji, zapraszam do przeczytania mojej książki "Poltyczna zakonnica"   I ja jestem temu winien   Polska - kraj, który runął w gruzach gospodarki uprzemysłowionej. My obywatele tego państwa, sami winniśmy upadku, wy, którzy oczekując jedynie poprawy swojego bytu osobistego, przymknęliście oczy na rozgrywające się wydarzenia na rynku politycznym kraju.  W pierwszym rzędzie należałoby winić za ten stan rzeczy rząd Solidarnościowy, który przejmując władzę myślał krótkowzrocznie jedynie o umocnieniu się w tej władzy. Odchodzącemu aparatowi partyjnej władzy było na rękę sprywatyzowanie upaństwowionych zakładów, zrzeszających wielkie masy ludzkie, zdolne do organizowania się do protestacyjnego zrywu w przypadku łamania pracowniczych i obywatelskich praw. Zatem odchodzący z własnej woli, z cicha popierali politykę nowo rozpierających się w fotelach władzy, bo wiedzieli i liczyli na to, że to oni będą mogli udrzeć najwięcej z tego sukna ich dawnego folwarku. I udał się cichy plan komuchów, którzy rozkradli za psie grosze zakłady pracy, wyrzucając na bruk, tych, którzy byli ogromną przeciwwagą dla aparatu piastującego władzę. Jednak nadal śmiem twierdzić, że do tego dopuściliście wy sami, tamtych rozgrywek politycznych i to zajmuje szeroki aspekt, który chciałbym unaocznić. Byłem przewodniczącym Solidarności w dużym zakładzie pracy, w myśl ustaw statutowych wytykałem pijaństwo i brak zaangażowania w wydajność pracy, pisałem wiele monitów, gdy odwiedziłem jeden z oddziałów swojego wyodrębnionego zakładu, znalazłem swojego zastępcę niepijącego, ale pośród pijących. I właśnie jedynie tam, gdzie sprawował kierownicze stanowisko mój zastępca, tablica ogłoszeń była pusta, on nie dbał o to by znajdowały swoje miejsce na niej pisma urzędowe jego kolegi, przyjaciela i zwierzchnika w jednej osobie. Rządziłem twardą ręką, zmieniłem Radę Pracowniczą, spowodowałem zmianę obsady dyrektorskiej, inni dawni słudzy aparatu, czując dla siebie niekomfortową sytuację, woleli niczym szczury z pokładu uciec z przedsiębiorstwa z przewodniczącym komunistycznych związków na czele. Jednak w nim zaczęły panoszyć się spółki żerujące na masie zakładu pracy, próbując z wolna rozkładać przedsiębiorstwo, doprowadzając go do plajty, ale i z tym sobie poradziłem, zakazując wydawania zleceń dla owych ośmiornic partyjnych. Było niezwykle trudno walczyć z tyloma naraz podmiotami, gdy moje ciało doradcze w postaci członków Komisji Zakładowej jawnie im sprzyjało, przeciwstawiając się moim poruczeniom, toteż postanowiłem zmienić stan panujący, poprzez ponowne wybory, by otoczyć się ludźmi oddanymi sprawie związkowej, lecz się przeliczyłem, poddając swoje stanowisko także pod ponowny wybór. Sądziłem, iż tych lepszych będzie o wiele więcej niż tych, którzy mają na względzie jedynie prywatę, nie otrzymałem ani jednego głosu, przewodniczącym został mój zastępca, który przed wolną Polską nie był złym człowiekiem, więc u schyłku panowania komunistycznego z tego materiału uczyniłem swojego sojusznika podziemia, a który już jako przewodniczący optował za tym by wykluczyć mnie z szeregów Solidarności za udzielony wywiad prawdy dla Tygodnika „Solidarność”. Zatem odszedłem, a wkrótce nawet zostałem zwolniony w ramach likwidacji etatów, co prawda, jako były działacz w strukturach związku mogłem walczyć przed Sądem o niestatutowe zwolnienie z pracy, jednak ono przyniosło mi ulgę. Teraz bez radykalnego, ciągle zaglądającego do kuchni, było znacznie wygodniej uczynić rozbiór przedsiębiorstw. Mój następca był naprawdę fajny chłop, ale nie potrafił tego co jego poprzednik, w nawale problemów skorzystał z prawa do renty, opuścił okręt i okręt wkrótce się pogrążył w chaosie ekonomicznych rozbiorów. Zaczęły się eksmisje z domów na bruk, ale by było humanitarnie, traktując człowieka niczym zwierza robiono to z nastaniem wiosny, po okresie ochronnym. Wzrastała ilość niezaradnych bezdomnych, którymi do tych pór zajmował się socjal. Już według żydowskiego przedwojennego powiedzonka, kamienice zaprzestały być waszymi. Byłem świadkiem żydowskiej manifki, która szła rozradowana w dół Lubartowskiej, z jej szeregów wykrzykiwano, (manifestując to dla zebranego na chodnikach pospólstwa); nasze kamienice są, i tutaj z ironią rozbawieni sytuacją, dodawali; ale i nasze ulice też. Idąc w dół Lubartowską, patrz czytelniku po oknach kamienic, tak jak zwierzęta oznaczają swoje terytoria, tak i ci, poustawiali w oknach dla widoku twego menory, a na szybach wymalowali betlejemskie gwiazdy, ale te domy przedstawiają ruinę i pustostan, z pewnością zażądają od naszych władz, by im je wyremontowano.  Jak to określił minister Radosław Sikorski w ostatniej z afer podsłuchowych, a ja za nim powtórzę; rząd polski gotowy zrobić jest laskę nie tylko amerykanom. Za komuny byli tacy, którzy podnosili bunt, dzisiaj przeciwko nim należałoby się buntować, z pewnością jest komu, tylko że nie potrafią ci oburzeni pokrzywdzeni przez los i władzę się skrzyknąć, ponieważ zabrakło miejsc pracy, pracy i scentralizowanych ośrodków z których można było jednogłośnie zaprotestować gremialnie. Zresztą już na tych nie czas, a młodzi wykształceni wolą zarobkować w rubieżach zatrudnienia unijnych krajów, niż walczyć o swoje godne prawa na łonie ojczyzny. Opisywana tu powyżej sprawa jest jakoby jednostkową, ale nie, taki scenariusz rozgrywał się w dużych zakładach całej Polski, na naszych oczach ginęły przedsiębiorstwa, do tych pór zarobkujący odchodzili z nieukrywaną radością na Kuroniówkę, wszystko odbywało się po myśli nowo rządzących i kolesi partyjnych mogących kupczyć swoim, acz nie swoim wianem. Wzrastające niezadowolenie mas pozostających bez zatrudnienia na dziadowskim zasiłku dla bezrobotnych, nie miało już siły i znaczenia dla zmieniających się rządów obfitujących w spadochroniarzy różnych nacji politycznych. Reszty dokonała Unia Europejska, dyktując nowo wstępującemu państwu w jej szeregi, co może, a czego nie może. Takim sposobem starzy cwaniacy zasiadający w Brukselskich ławach, podyktowali likwidację dobrze prosperujących zakładów pracy, bo i po co Polska ma produkować cukier, skoro mogą oni go sprzedać rozgoryczonym Polakom, zaś zastępy bezrobotnych znajdą zatrudnienie w ich państwach, w podrzędnych pracach, których nie chce wykonywać autochton, ani przysłowiowy murzyn.  Jeszcze, jako tako producent rolny w tym kraju trzymał się, ale i jemu zdążono dobrać się do dupy, nałożone emb
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...